poniedziałek, 13 czerwca 2016

"Wieczory w Londynie" - Kathryn Ross

Siedząc sobie wczoraj wieczorem nagle dopadła mnie dzika żądza przeczytania czegoś szybkiego, lekkiego i przyjemnego. A, że pod ręką miałam akurat Harlequina, to nic na to nie poradzę :) niby miałam się starać publikować mniej romansideł, żeby nie było monotonnie, ale nie wyszło i jeszcze, jak już wcześniej wspominałam, pozostało mi sporo recenzji do nadrobienia, z czego praktycznie wszystkie to piękne i mniej piękne romanse :)

No, ale przechodząc już do rzeczy, mamy tutaj właśnie przykład tegoż oto gatunku. Nie jest to powieść najwyższych lotów, nie sięgnęłam bym po nią kolejny raz i pewnie szybko o niej zapomnę, ale umiliła mi wczorajszy wieczór, czyta się ją w tempie ekspresowym i jest naprawdę dobrze napisana, a i pomysł na fabułę nie jest zły. Opowiada o Chloe Brown, zdystansowanej asystentce Stevena Cavendisha, który zaczyna się nią interesować. Dostrzega w niej kogoś innego niż tylko pracownicę, do czego zdecydowanie przyczynia się jego córka, Beth. Chloe zawiera z nim układ, dzięki, któremu on pojedzie z nią na ślub siostry, a ona towarzyszyć mu będzie przy służbowych kolacjach. Szybko okazuje się jednak, że to co miało być niewinnym interesem obojga, przeradza się w płomienną miłość...

Co mnie uderzyło, to wspaniale stworzona atmosfera takiej rodzinnej miłości. Szczególnie ciepło opisane są fragmenty opieki nad Beth, która naprawdę jest tak cudowną bohaterką, że aż robi się miło na serduszku. To w jaki sposób mówi, jej charakter i zachowanie sprawia, że możemy ją szczerze pokochać, tak samo zresztą jak Chloe i Stevena.W kilku momentach książki wręcz popłakałam się ze wzruszenia, a zakończenie sprawiło, że zasnęłam w cudownym nastroju.

 Polecam tę książkę głównie kobietom. Jeśli szukacie lekkiej, miłej i wzruszającej pozycji na jeden wieczór, to ta zdecydowanie się do tego nadaje. Myślę, że wniesie do waszego życia odrobinę słodyczy, jaką odczuwa się po przeczytaniu każdej pozytywnie nastawiającej lektury. 

Do zobaczenia!

PS. Zdjęcie oryginalnej okładki, ponieważ polska tak mi się nie podoba, że zrezygnowałam z zamieszczenia jej tutaj 

2 komentarze:

  1. Bardzo fajna recenzja :) Książka wydaje się być ciekawa, ale jak na razie nie będę jej czytać :)

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    Szelest stron - kilk!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) książka jest z tych, po które warto sięgnąć gdy już nie ma się niczego innego pod ręką, a wiadomo, że czasu na czytanie zawsze za mało :)

      Usuń