czwartek, 30 czerwca 2016

"Lokatorka Wildfell Hall" Anne Brontë

Jest to niezaprzeczalnie jedna z moich ulubionych książek jakie przeczytałam w swoim życiu. Sięgnęłam po nią już kolejny raz, a nadal tak samo mnie zaskakiwała i dosłownie rozpływałam się podczas jej lektury. Mogę powiedzieć o niej mnóstwo dobrych rzeczy, ale najpierw może streszczę mniej więcej fabułę.

Do niezamieszkanego dworu Wildfell Hall wprowadza się pani Graham - wdowa, wraz ze swoim synem - Arturem. Żaden mieszkaniec tamtych okolic nic o niej nie wie, nigdy o niej nie słyszał i nie może się dowiedzieć skąd pochodzi, mimo nieustannych prób. Jako, że jest ona bardzo tajemniczą i niezwykle piękną kobietą, staje się tematem plotek miejscowych dam, a to, że ona sama nie wyjawia żadnych informacji o sobie i jest dość powściągliwa w kontaktach z innymi ludźmi, tylko zaostrza ich dochodzenie. Jednak pewien dżentelmen - Gilbert Markham jest nią szczególnie zainteresowany i wkrótce stają się przyjaciółmi. To jemu Helen Graham pozwala przeczytać jej własny dziennik, który prowadziła przez lata, opisujący jej dziewczęce zauroczenia i poszukiwanie mężczyzny życia, nieudane małżeństwo pełne cierpienia i wkrótce porzucenie męża...


Pierwszą rzeczą na jaką warto zwrócić uwagę jest ciekawy sposób napisania książki. Jest to niejako opowiadanie w opowiadaniu. Całość to długi list, napisany przez Gilberta, zaadresowany do jego przyjaciela. Opisuje on w nim wszystkie ważne wydarzenia z jego życia, związane z panią Graham, włączając w to jej dziennik, zajmujący zdecydowanie większą część historii opisanej w liście. To w nim opisana jest historia niezwykle inteligentnej i niezależnej kobiety, sprzeciwiającej się zasadom panującym w tamtych czasach, nieczerpiącej przyjemności z plotkowania i innych błahych przyjemności, jakimi zajmowały się dziewiętnastowieczne kobiety.
Pani Graham na początku ukazana jest w niezbyt dobrym świetle. Ponura, wycofana, mało rozmowna i nieszukająca towarzystwa, co każdemu wydaje się dziwne, bo przecież jest piękną wdową, przecież powinna od razu po przyjeździe zacząć uczestniczyć w życiu mieszkańców, odwiedzać sąsiadów i plotkować, bo inaczej zostanie uznana za dziwną. Ale Helen znosi to wszystko, jest inna, ale w sensie pozytywnym i spośród tych wszystkich osób, uważających się za mądrych i oczytanych tylko jeden mężczyzna zauważa, że to nie dziwactwo, a wyjątkowość. Po lekturze jej dziennika dowiadujemy się, że jest to wręcz anioł w ludzkim ciele. Osoba, której charakter zadziwia czytelnika, nieustannie zaskakując swoją dobrocią i cierpliwością.

Książka zwraca uwagę, jak już wcześniej wspomniałam, na problem bezpodstawnych plotek i pogłosek, wymyślanych z nienawiści. Pokazuje jak społeczeństwo jest nastawione egoistycznie i negatywnie do siebie nawzajem. Jak sąsiadka potrafi cały dzień myśleć tylko o tym, co by tu powiedzieć swojej "koleżance", żeby ją zadziwić i sprawiać wrażenie lepiej doinformowanej. Jak pastor potrafi potępić rezygnację ze spożywania alkoholu tylko dlatego, że sam lubi pić. Albo też jak na dobroć ludzie odpowiadają nienawiścią i jak potrafią krzywdzić najbliższych, a potem bez mrugnięcia patrzeć jak tamci cierpią. Poruszony jest też wątek wychowania dzieci, bólu matki i wielkiej miłości jaką darzy ona swoją pociechę.

Jeśli chodzi o język, jakim napisana jest "Lokatorka z Wildfell Hall" to jest on zdecydowanie największym plusem całej książki. Piękny, kwiecisty, arystokratyczny, wyniosły...mogę go chwalić bez końca. Ta cała wysoka kultura bijąca z każdej wypowiedzi, nacisk na dobre wychowanie, strach przed zbytnią zuchwałością i niestosownością to najwspanialsze aspekty tej lektury i poniekąd też dziewiętnastowiecznej Anglii. 

Polecam ją szczególnie miłośnikom klasyki, ale myślę, że to też dobra zachęta dla kogoś kto stroni od tego gatunku, aby się przełamał, bo warto. A dla tych, którzy znają angielski na dość wysokim poziomie proponuję słuchać też sobie audiobooka po angielsku dostępnego na youtube, za darmo. Myślę, że miłośnicy takiego czystego, wyniosłego brytyjskiego będą zachwyceni :)

Do zobaczenia!


4 komentarze:

  1. Miłośniczką klasyki jestem ja, więc na pewno sięgnę :) zapisuję do must read :)
    http://reading-mylove.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o tak :) koniecznie przeczytaj, myślę, że spokojnie plasuje się w czołówce najlepszych klasyków jakie czytałam, szkoda tylko, że jest przyćmiewana przez twórczość Jane Austen i tak mało ludzi ją rozpoznaje :/

      Usuń
  2. Uwielbiam klasykę, więc z pewnością się z nią zapoznam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie polecam :)jestem pewna, że jeśli kochasz klasykę to pokochasz tez tę książkę :)

      Usuń